Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:844.71 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:33:07
Średnia prędkość:25.51 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:3668 m
Maks. tętno maksymalne:200 (103 %)
Maks. tętno średnie:183 (94 %)
Suma kalorii:14344 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:32.49 km i 1h 16m
Więcej statystyk

Praca

Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 · Komentarze(0)

Praca

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · Komentarze(0)

praca

Sobota, 28 kwietnia 2018 · Komentarze(0)

Idealny...

Piątek, 27 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
...dzień na rower. ;) 
Wolny, słoneczny, dość ciepły piątek. 
Postanowiłam się wyspać, więc wyjazd dopiero o 10 - najcieplej nie było, a wyszłam na krótko. Na szczęście temperatura wzrastała. Trasa znana - do Sobótki przez wioski, pętla w przeciwnym kierunku i do domu. Miało nie wiać, wiało. Chciałam szybciej, ale dzisiaj byłam lama i nie wyszło szybciej. Następnym razem wyjdzie. 
Okoliczności przyrody mnie zachwyciły - lubię wiosnę - tę taką, jak teraz - zieloną, soczystą i słoneczną. I zmieniającą się z dnia na dzień - te listki, których jeszcze przed chwilą nie było, te kwiaty, które jutro opadną z wiśni, ten zapach... no cudnie, no... 
STRAVA

Praca

Czwartek, 26 kwietnia 2018 · Komentarze(0)

Praca

Środa, 25 kwietnia 2018 · Komentarze(0)

Praca

Wtorek, 24 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Trochę zmokłam, trochę bolą mnie jeszcze nogi. 

Praca

Poniedziałek, 23 kwietnia 2018 · Komentarze(0)

Via Dolny Śląsk-Visegrad V4 Race

Niedziela, 22 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Kolejny z wyścigów cyklu Via Dolny Śląsk. Ponownie w Sobótce. Po sobotnim maratonie chciałam tylko nie umrzeć na trasie. Udało się. Udało się nawet nie być ostatnią. To duży sukces. Nogi momentami kręciły, jakby chciały a nie mogły, głowa łapała zawiechy, ale przejechałam, w całkiem niezłym, jak na mnie czasie. Obawiałam się, że może być sporo gorzej. Wprawdzie udało mi się pomylić drogę (!) i stracić chwilkę na zawrócenie - akurat przed nowym dla mnie fragmentem trasy strażak majstrował przy strzałce, której nie zauważyłam i dopiero po chwili zorientowałam się, że powinnam była skręcić. Nowy podjazd całkiem spoko - kilkanaście procent na króciutkiej ściance - wczoraj dało mi się we znaki. Na parę km przed metą udało mi się siąść na koło panu z M4, który mnie wyprzedził. Uciekł mi dopiero na 1 km przed finiszem, gdy pociągnęła go krupka kilku szybszych kolarzy. 
Jestem zadowolona ze swojej formy, jest zdecydowanie lepiej, niż było. 
Teraz trochę odpoczynku przed kolejnymi zawodami - jest mi zdecydowanie potrzebny. 
STRAVA

I Śremski Maraton Rowerowy

Sobota, 21 kwietnia 2018 · Komentarze(0)
Pierwszy maraton rowerowy z cyklu Supermaratonów w tym roku. Było szybko, męcząco i pięknie. Myślałam, że będzie zupełnie płasko - nie było. Miałam nadzieję na bezwietrzną, spokojną jazdę - wiało tragicznie. 
Więcej już wkrótce na blogu.
STRAVA