Kojaki - podejście drugie
Poniedziałek, 9 kwietnia 2018
· Komentarze(0)
Gdy kupiłam Ghosta przeraziły mnie jego opony - gładziutkie, jak dętka. Zrobiłam na nich 5 km i wróciłam do domu, gdzie od razu zamówiłam coś, co ma bieżnik. Wczoraj dorosłam definitywnie do powrotu na te kojaki. Krzyś wymienił mi więc opony, a ja dziś, w ramach rozjazdu, sprawdzałam, z czym to się je.
Było idealnie - słonecznie, bezwietrznie i szybko. Wprawdzie przy każdym krawężniku, uskoku, dziurze drżałam o opony i dętki, ale obyło się bez przykrych niespodzianek. Na suchym rower jedzie fajnie, obawiam się jeszcze, co będzie na mokrym, ale na razie, na szczęście, nie ma możliwości przeprowadzenia testu.
Było idealnie - słonecznie, bezwietrznie i szybko. Wprawdzie przy każdym krawężniku, uskoku, dziurze drżałam o opony i dętki, ale obyło się bez przykrych niespodzianek. Na suchym rower jedzie fajnie, obawiam się jeszcze, co będzie na mokrym, ale na razie, na szczęście, nie ma możliwości przeprowadzenia testu.