Ślężański Mnich
Niedziela, 8 kwietnia 2018
· Komentarze(1)
Pierwszy szosowy wyścig ze startu wspólnego za mną. Ledwie 18 km, więc bardzo krótko, jak na mnie, ale było fajnie. Wprawdzie jako rasowa blondynka zapomniałam od początku włączyć Garmina, więc ślad zaczyna się...kilometr później. Jechało mi się dobrze, szybko, nawet pod wiatr. Parę osób udało mi się nawet wyprzedzić, dwa tygodnie w górach ewidentnie procentują.
Po dotarciu na metę szybkie ogarnięcie, aparat w dłoń i czekanie na Krzysia, który jechał trzy okrążenia. Później jeszcze spacer, rozmowy ze znajomymi, pamiątkowe zdjęcia. Za tydzień powtórka...
STRAVA
Po dotarciu na metę szybkie ogarnięcie, aparat w dłoń i czekanie na Krzysia, który jechał trzy okrążenia. Później jeszcze spacer, rozmowy ze znajomymi, pamiątkowe zdjęcia. Za tydzień powtórka...
STRAVA