pierwsza setka w 2018

Poniedziałek, 29 stycznia 2018 · Komentarze(0)
Po weekendowej przerwie od roweru trzeba było skorzystać z dnia wolnego i pięknej pogody. Ulubiona trasa na Sobótkę przez wsie i okrążenie Mnicha w drugą stronę (jakoś tak wolę). Pierwsza połowa trasy pod wiatr, momentami dość silny. Powrót z wiatrem aż do Żórawiny - szybko i bez zmęczenia. Ale tuż przed Żórawiną wiatr zaczął się zmieniać - ze sprzyjającego skosem w plecy w boczny i porywisty, później skosem w twarz z lewej strony. Przybrał na sile tak, że kilkakrotnie niemal wypuszczałam kierownicę z rąk, gdy szarpało np. po wyjeździe zza budynku albo mijającego mnie auta. To było totalnie męczące 10 km. Niemal na całej trasie piękne słońce i wiosenna temperatura. Było fajnie!
STRAVA

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.