Praca i znów po pracy
Sobota, 30 grudnia 2017
· Komentarze(0)
Słońce świeciło dziś przepięknie...dopóki nie wyszłam z pracy, bo wówczas postanowiło schować się za chmurami i już nie wyjść, nawet na zachód. W związku z tym dużo szybciej niż wczoraj zrobiło się szaro-buro i trzeba było zapalać lampy. Całe szczęście - mam co zapalać - ja widzę drogę, sama też chyba jestem całkiem dobrze widoczna.
Było przede wszystkim zimno - poniżej 0, kałuże oczka wodne, bajora przy drodze były pozamarzane. Zmarzły mi stopy i dłonie. Ale nie było źle. Jutro za to znowu wczesna pobudka (ale już nie o 4, a trochę później) i zdobywanie pewnego szczytu! <3
Było przede wszystkim zimno - poniżej 0, kałuże oczka wodne, bajora przy drodze były pozamarzane. Zmarzły mi stopy i dłonie. Ale nie było źle. Jutro za to znowu wczesna pobudka (ale już nie o 4, a trochę później) i zdobywanie pewnego szczytu! <3