praca
Sobota, 25 listopada 2017
· Komentarze(0)
Miał być poranny trening, ale przeziębienie tym razem wygrało. Powoli wracam do żywych, ale byłoby nie na długo, gdy wczoraj jakiś pajac wyprzedzał mnie w czasie mojego lewoskrętu na skrzyżowaniu (sygnalizowałam skręt).