Sobotnie kółeczko
Sobota, 15 lipca 2017
· Komentarze(0)
Wyjechałam z Wrocławia i ruszyłam w stronę Sobótki. Ale tu skręciłam, tam skręciłam i tak się zamotałam, że dojechałam do Węgier. Albo Węgrów. Podwrocławskich takich. Stamtąd na Żórawinę i do domu. Zamiast planowanych 60-70 km wyszło 50, ale kółko jest całkiem fajne - idealne na jazdę po pracy albo przed pracą, w zależności od zmian. Dziś ogólnie wolno i pod wiatr. Nie lubię i nie umiem jeździć pod wiatr - trzeba nad tym jeszcze popracować...