III Supermaraton Supermaraton "Don Kichota" 2017 w Nietążkowie
Sobota, 8 lipca 2017
· Komentarze(0)
Aaaa! Biję kolejne swoje rekordy. Ten maraton w połowie przejechałam samotnie, wykręciłam tak nieziemską średnią, że zastanawiam się, co będzie dalej (dalej będzie maraton górski, zejdziemy na ziemię, spoko). Pierwsze 70 km ze średnią ponad 30 km/h, więc było z czego tracić. Kolejne okrążenia zaczynane słabo, ale z czasem się rozkręcałam.
A apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jeszcze na początku tego sezonu widząc na liczniku utrzymujące się 24 km/h stwierdzałam, ze jest naprawdę super, przy 25 byłam w szoku. Teram przy 24 stwierdzam, że lama ze mnie i trzeba docisnąć, przy 25 zagryzam zęby i dopiero przy trzymanych 26 km/h stwierdzam, że nie jest tragicznie. Coraz mniej także tracę do dziewczyn na szosach - to już nie są długie godziny, wczoraj udało się skrócić ten czas do 50 minut. Może nie jest to jeszcze niesamowity sukces, ale jest progres... ;)
Dane wg pomiaru czasu 210 km, 7:55:55, 26,48 km/h
Relacja na blogu
Relacja Krzysia
Galeria
A apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jeszcze na początku tego sezonu widząc na liczniku utrzymujące się 24 km/h stwierdzałam, ze jest naprawdę super, przy 25 byłam w szoku. Teram przy 24 stwierdzam, że lama ze mnie i trzeba docisnąć, przy 25 zagryzam zęby i dopiero przy trzymanych 26 km/h stwierdzam, że nie jest tragicznie. Coraz mniej także tracę do dziewczyn na szosach - to już nie są długie godziny, wczoraj udało się skrócić ten czas do 50 minut. Może nie jest to jeszcze niesamowity sukces, ale jest progres... ;)
Dane wg pomiaru czasu 210 km, 7:55:55, 26,48 km/h
Relacja na blogu
Relacja Krzysia
Galeria