W stronę słońca...
Środa, 14 czerwca 2017
· Komentarze(0)
...ale pod wiatr. A później w drugą i z wiatrem. Świerzno i z powrotem, a później przez park na działkę podlać pomidory. Od Świnoujścia trochę już minęło, a ja nadal czuję łydki... Słabo, oj słabo. Ale w drugiej połowie długiego weekendu będzie jeżdżone i to mam nadzieję, że konkretnie.
O takiej formie niedawno nawet nie śniłam, ale wiadomo...apetyt rośnie w miarę jedzenia. ;) Także trzeba się spiąć i popracować nad tym.
O takiej formie niedawno nawet nie śniłam, ale wiadomo...apetyt rośnie w miarę jedzenia. ;) Także trzeba się spiąć i popracować nad tym.