Spacerek z mamą
Poniedziałek, 24 kwietnia 2017
· Komentarze(0)
Po dwóch dniach kopania grobów i robienia góry stwierdziłam, że siłownia to zły pomysł, ale rower może być. Mama musiała jechać do Kołobrzegu i udało mi się przekonać ją, że warto zrobić to rowerami. Było zimno, mokro, a do domu pod silny wiatr wiatr, ale przy okazji było też warto. Jak nic. Najpierw na Mrzeżyno, później pseudopasem rowerowym do Rogowa i dalej ścieżką przez Dźwirzyno aż do Kołobrzegu, który przejechałyśmy także ścieżkami niemal w całości. Po załatwieniu spraw jabłecznik na ciepło i powrót tą samą drogą. Sam Kołobrzeg znów zimny i wietrzny, przemarzłam ze względu na przerwy i wolne tempo - z powodu spacerowiczów, którym wydaje się, że są rowerami. Zapis z licznika nie do końca miarodajny - rower chwilami prowadzony (sprawdzałyśmy w którym lokalu jest kawiarnia, a nie pizzeria).
A Endo zdechło.
A Endo zdechło.