To nad Bałtyk

Wtorek, 18 kwietnia 2017 · Komentarze(0)
Zostałam sama w domu, rano za oknem na autach śnieg, więc już psychicznie nastawiałam się na siłownię. Ale po 10 zadziało się na zewnątrz i wyszło słońce. Chwyciłam więc górala i ruszyłam. Pamiętając o kierunku dzisiejszego wiatru wybrałam trasę na Cerkwicę - Lędzin - Pogorzelicę - Mrzeżyno. Pod wiatr tylko odcinek Cerkwica - Pogorzelica, później schowałam się w lesie. Wprawdzie momentami troszkę dmuchało, ale nie zatrzymywało mi już roweru w miejscu. Za to powrót z centralnym wiatrem prosto w plecy - żyć, nie umierać. 

Endo z zeżartym początkiem i końcem

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.