Siłownia po raz kolejny
Poniedziałek, 16 stycznia 2017
· Komentarze(0)
Śnieg, pod śniegiem gruda, pod grudą lód. A ja lubię swoje stawy i kości w kształcie i ciągłości nieprzerwanej. Więc ani bieganie, ani rower, tylko spacerek na siłownię i wylewanie siódmych potów na maszynach, których nazw nie znam. Frajda średnia, ale coś robić trzeba, żeby nie przyrosnąć do własnego łóżka (a dziś chętnie bym to zrobiła, oj chętnie...). Pozostaje czekać na odwilż.