Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2018

Dystans całkowity:1455.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:59:38
Średnia prędkość:24.40 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:9848 m
Maks. tętno maksymalne:195 (100 %)
Maks. tętno średnie:172 (88 %)
Suma kalorii:23359 kcal
Liczba aktywności:39
Średnio na aktywność:37.31 km i 1h 31m
Więcej statystyk

Do Sobótki na lemoniadę

Niedziela, 15 lipca 2018 · Komentarze(1)
Niedzielny poranek spędziłam z Marzenką na Wrocławskim Bazarze Smakoszy - Pampoochy, mango lassi, ukraińskie słodkości, a później jeszcze brownie i kawa w maku :D 
Na popołudnie zaplanowany miałam rower - dystans nieco dłuższy niż 50 km, ale bez szaleństw. Z domu udało mi się wyjechać przed 14 i ruszyłam stałą trasą ku wyjazdowi z miasta. Na światłach przed granicą Wrocławia dojechało do mnie dwóch rowerzystów. Ale światła się zmieniły, więc nawet nie zdążyłam się odwrócić i przywitać. Ruszyłam. Panowie po chwili mnie wyprzedzili, a ja z przekory postanowiłam podczepić się na chwilę. Wiedziałam, że tempo 40 km/h nie jest dla mnie na dłuższą metę, ale kawałek pociągnę. Do Żórawiny na przykład, gdzie skręcę w inną stronę, żeby nie było obciachu, że odpadłam, tylko że o tak - miałam inny plan na trasę. Odstawać zaczęłam trochę wcześniej, ale dzielnie goniłam. A chłopacy...zwolnili widząc, że zostałam. Dojechałam więc i zapytałam o plany na tę jazdę. I wyszedł plan na wspólne ok. 100. Proponowane dwie trasy - albo okrążenia Żórawina - Węgry - Galowice, albo do Sobótki. Na rozjeździe stwierdziliśmy, że Sobótka - tempo było na tyle wysokie, że mieliśmy wyrobić się na 17 do Wrocławia - mecz, te sprawy. Ale nie wkalkulowałam w to przerwy na kawę/sok/lemoniadę w Sobótce, więc w mieście byliśmy 20 minut później. Pamiątkowe selfie, wymiana namiarów i rozjazd w swoje strony. Tempo, jak na mnie, wysokie - szczególnie w dość silnym wietrze i na treningu, a nie zawodach. Ale w sumie dobrze - czasem trzeba. 

Praca

Sobota, 14 lipca 2018 · Komentarze(0)

przed pracą

Sobota, 14 lipca 2018 · Komentarze(0)

Praca

Piątek, 13 lipca 2018 · Komentarze(0)

przed pracą

Piątek, 13 lipca 2018 · Komentarze(0)

6000 km!

Czwartek, 12 lipca 2018 · Komentarze(1)
Ponownie szosa. I ponownie deszcz. Ale tylko na kawałku. Postanowiłam latać dziś po okrążeniach, żeby w razie czego mieć wciąż w miarę blisko do domu. Na połowie pierwszego wjechałam w deszczową chmurę. Przejechałam ją, a później na chwilę jeszcze dogoniłam. W połowie drugiego kółka wjechałam niemal w kolejną - jeszcze czarniejszą. Postanowiłam więc zawrócić. Gdy dojechałam do drogi na Wrocław okazało się, że właśnie na niej jest ta wielka czarna chmura. Postanowiłam więc, że przeczekam aż sobie pójdzie i w tym czasie przekręcę trzecie kółko. Mocno dziś wiało. Szczególnie na powrocie do domu. Bolą mnie plecy, ramiona i nadgarstki - rower jest dla mnie chyba troszkę za mały i przyzwyczajona jestem jednak do innej pozycji. Ale spokojnie, wszystkiego się nauczę. 
6000 km w tym roku. To już konkret! 

Szosa!

Środa, 11 lipca 2018 · Komentarze(0)
Pierwszy raz na prawdziwej szosie - pożyczonej od Marzenki. Strasznie zwalniam na zakrętach - muszę to dopracować. Większość trasy w deszczu. 

Praca

Środa, 11 lipca 2018 · Komentarze(0)

Praca

Wtorek, 10 lipca 2018 · Komentarze(0)

Praca

Poniedziałek, 9 lipca 2018 · Komentarze(0)