Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2018

Dystans całkowity:827.55 km (w terenie 8.70 km; 1.05%)
Czas w ruchu:41:42
Średnia prędkość:19.85 km/h
Maksymalna prędkość:54.50 km/h
Suma podjazdów:8984 m
Maks. tętno maksymalne:194 (100 %)
Maks. tętno średnie:179 (92 %)
Suma kalorii:11196 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:39.41 km i 1h 59m
Więcej statystyk

praca

Środa, 14 marca 2018 · Komentarze(0)

Praca

Wtorek, 13 marca 2018 · Komentarze(0)

Praca

Poniedziałek, 12 marca 2018 · Komentarze(0)
Jeszcze tylko trochę, troszeczkę :D

Wiosna!

Niedziela, 11 marca 2018 · Komentarze(1)
Na dworze od rano trochę szaro, trochę mokro, ale w perspektywie znaczna poprawa pogody. 9:30 wyruszam - w jednej bluzie, ale ciepłych spodniach, długich rękawiczkach i...z ocieplaczami na butach. Te dwa ostatnie elementy zdecydowanie zbędę, chociaż jak zaczynam to temp. wynosi ok 6 stopni. Ale rośnie i to dość szybko. Chwilami za ciepło było mi nawet w tym jednym rękawie - ale w żadnym wypadku nie narzekam. Lubię jak jest ciepło.
Miało nie wiać. No właśnie...miało. Wiało. Nie umiem pod wiatr.
Ilość kolarzy na drogach wokół Sobótki szła w dziesiątki. Tylko znowu jechałam pod prąd i znowu sama :D Niektórych mijałam nawet po kilka razy. Ale na dojeździe już cisza, spokój i pustki. 
Było pięknie, ciepło i wiosennie. Niech się tak utrzyma, to na urlopie poszaleję w górach.
STRAVA

Praca

Sobota, 10 marca 2018 · Komentarze(0)
Ostatnimi czasy duuużo szczęścia po pracy... 

Praca

Czwartek, 8 marca 2018 · Komentarze(0)
Wiosna idzie, to i tempo wzrasta ;)

Praca

Środa, 7 marca 2018 · Komentarze(0)
Rano zima jeszcze zaskoczyła drogowców i mimo temperatury (chyba) na plusie do ścieżek rowerowych wciąż jeszcze przymarznięte były resztki wieczornego śniegu, więc jechałam powolutku. Ale po południu już ciepło i sucho. Wiosna idzie! :D

Praca

Wtorek, 6 marca 2018 · Komentarze(0)
Nareszcie robi się cieplej. Ale zaczęło dziś padać. Byle przestało do niedzieli. 

Praca

Poniedziałek, 5 marca 2018 · Komentarze(0)

Praca

Niedziela, 4 marca 2018 · Komentarze(0)
Koniec tygodnia miał być już dużo cieplejszy, ale temperatury dalej pozostały na minusie, więc dwa dni wolnego spędziłam chomikując się na trenażerze. Fuj, mam już dość.