Deszczowa piosenka

Czwartek, 28 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Padało. Od połowy trasy lało. Ale było ciepło. Chyba to lubię - ten sezon okazuje się na razie łaskawy - zmokłam tylko na Pięknym Zachodzie na 10 km przed Karpaczem, gdzie w przepaku miałam ciuchy na zmianę. 
I dzisiaj zmokłam. Ale było w sumie dobrze. Tylko pod koniec mimo że łańcuch był mokry, to był suchy. I miałam błoto na plecach - prace rolne, te sprawy :D Ale tempo spoko, tętno bardzo spoko, więc luz. 
A jutro Wisła, Wisła, GÓRY!!! 
Będzie cudnie... 

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.